Harcerstwo Polskie - Hufce Polskie

Historia Harcerstwa Polskiego

hm Witold Sawicki

Harcerstwo Polskie stanowiło kontynuację prądu ideowego w Ruchu Harcerskim, powstałego niemal w jego początkach. Wtedy to, przed wybuchem I-ej Wojny Światowej w Harcerstwie powstały dwa kierunki. Pierwszy, kładący nacisk na stronę wychowawczo-ideową harcerstwa, skupiający się przy Sokole - Macierzy z ośrodkiem we Lwowie, drugi, kładący nacisk na znaczenie wojskowe Harcerstwa, skupiony przy obozie legionowym. Pierwszy kierunek miał naogół tendencje katolicko-narodowe, drugi, tolerujący raczej elementy religijne w Harcerstwie, miał tendencje raczej lewicowe.

W czasie I Wojny Światowej i po niej kierunek pierwszy zdobył pewną przewagę w naczelnych władzach ZHP na terenie Małopolski wschodniej i dawnego Zaboru Pruskiego, kierunek drugi, opierał się o grono instruktorskie w Warszawie i w Wilnie.

Do rewolucji majowej Piłsudskiego w 1926 roku niestała równowaga obu kierunków była utrzymywana, z tym, że pierwszy, w osobach Naczelnika Harcerzy, Harcmistrza Rzeczypospolitej Stanisława Sedlaczka, Harcmistrza Rzeczypospolitej Henryka Glassa, Harcmistrza Władysława Nekrasza i innych odznaczał się żywszą twórczością pedagogiczno-ideową. Zwycięski obóz Piłsudskiego sprawił, że władze ZHP współdziałając z administracją, usunęły z władz naczelnych lub spowodowały odejście działaczy harcerskich pierwszego kierunku. W taki sposób zostali pozbawieni wpływu: Stanisław Sedlaczek, Henryk Glass, Olgierd Grzymałowski, Witold Sawicki, Jędrzej Giertych i wielu innych. Rozpoczęła się też ostrożna akcja dla stonowania elementów chrześcijańskich, a zwłaszcza katolickich w Harcerstwie. Miało to m.in. na celu wprowadzenia do organizacji członków narodowości nie polskich (w myśl zasady "państwowcowej") a również żydów i niewierzących, jako obywateli państwa.

Opór w Harcerstwie zorganizowała grupa dawnych instruktorów, wymienianych wyżej, i wielu innych, jak harcmistrz, ksiądz Sobczyński, Karol Stojanowski a również dawni członkowie harcerskiej Rady Naczelnej, jak Roman Bniński, Mirosław Sawicki i in. Harcmistrz Stojanowski założył w Poznaniu czasopismo "Strażnica Harcerska", która rozwijała ideologię katolicko-narodową pierwszej omawianej grupy. Ponadto, wobec nacisków administracyjnych i w poszczególnych chorągwiach powstała w Związku Harcerstwa Polskiego poufna organizacja, której zadaniem było utrzymywanie w drużynach tradycyjnego wychowania harcerskiego. Odbywało się to zwłaszcza na tle usunięcia z dawnego statutu ZHP słów stwierdzających, że wychowanie harcerskie odbywa się w myśl zasad nauki Chrystusa i próbie spowodowania uchwały na zjeździe starszyzny harcerskiej w Żabiem na Huculszczyźnie, iż ustęp Przyrzeczenia Harcerskiego głoszący, że "Harcerz służy Bogu" należy zamienić przez słowa, że "Harcerz dąży do Boga". Uchwała ta upadła, ale wniosek ten był ostrzeżeniem, iż rozwija się akcja mająca na celu osłabienie charakteru chrześcijańskiego i wychowania chrześcijańskiego w Harcerstwie.

W okresie poprzedzającym II Wojnę Światową dużą rolę w ZHP zaczął odgrywać zdolny pedagog, harcmistrz Aleksander Kamiński. Przez napisane książki i kursy instruktorskie rozwinął szeroko w ZHP organizację "Zuchów", to jest dzieci przed okresem wstępowania do drużyn harcerskich. Hm Kamiński, zbliżony pod względem ideowym do kół lewicowych, pomijał w swej pracy elementy religijne, a w pierwszym swym wydaniu "Kamieni na szaniec" atakował katolicki kierunek harcerski.

Pierwsze dni wojny 1939 roku rozproszyły w części starszyznę harcerską. W dniu kapitulacji jednak [27.09.] niewielkie grono harcmistrzów i harcmistrzyń zebrało się w celu omówienia akcji mającej na celu dalszą walkę z nieprzyjacielem. Tragiczna chwila wzywała do kompromisu. Na zebraniu obok kilku przedstawicieli władz ZHP, harcmistrzów i harcmistrzyń zjawił się również harcmistrz Witold Sawicki. Zaskoczeniem było oświadczenie jednej z harcmistrzyń [hm Falkowskiei?], że organizacja zawsze ściśle współpracowała z "inną organizacją" i że będzie działała osobno. Nie wiadomo, jaka to była organizacja. Po pewnym czasie organizacja żeńska ZHP podporządkowała się konspiracyjnym władzom Związku.

Na razie, na wspomnianym zebraniu ustalono, iż instruktorzy dawnej grupy "Strażnicy" będą pracowali w tworzonej konspiracji harcerskiej wraz z przedstawicielami władz ZHP.

Okazało się jednak, że władze konspiracyjne ZHP nie były skłonne dopuścić do większego wpływu zwolenników "Strażnicy". W organizacji ściśle zakonspirowanej było to łatwe. Skargi instruktorów z terenu były dość liczne.

Wkrótce powrócił do Warszawy Harcmistrz Rzeczypospolitej Stanisław Sedlaczek, dookoła którego skupiło się w Warszawie liczne grono instruktorskie zwolenników kierunku "Strażnicy".

Grono to doszło do wniosku, iż obecnie głównym niebezpieczeństwem grożącym narodowi jest demoralizacja młodzieży pod okupacją niemiecką i sowiecką. Wojna demoralizację taką zazwyczaj rodzi. Warunki okupacji utrudniają zorganizowane oddziaływanie na młodzież. Głównym środkiem obrony przed demoralizacją i środkiem wychowania młodzieży jest w tych warunkach wychowanie katolickie, przy współdziałaniu Kościoła. Zasady katolickie trzeba wprowadzić konsekwentnie do pracy. Wobec tego, że władze ZHP nie są skłonne do szerszego współdziałania a kierują cały swój wysiłek ku akcji zbrojnej [w celu wypełnienia kadr ochotnikami zawieszono na czas wojny niektóre przepisy Prawa Harcerskiego] należy stworzyć organizację odrębną, o charakterze wojskowo-wychowawczym z naciskiem na zasady Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego oraz na wychowanie katolickie, jako realizację zasady "Harcerz służy Bogu".

Ustaleniu szczegółowych zasad poświęcono szereg zebrań Naczelnictwa.

Organizacja przybrała nazwę "Harcerstwo Polskie", dla celów zasłonięcia przed Niemcami jej harcerskiego charakteru używano niekiedy nazwy "Hufce Polskie". Do Rady Naczelnej Harcerstwa Polskiego weszli: Władysław Sołtan, były przewodniczący ZHP i były minister spraw wewnętrznych, wiceprzewodniczący, adwokat Mirosław Sawicki jako wiceprzewodniczący, były wiceprzewodniczący ZHP, adwokat Stanisław Dzierżykraj-Małachowski, harcmistrzyni Helena Sadkowska, harcmistrz Rzeczypospolitej Naczelnik Harcerzy Stanisław Sedlaczek, zastępca Naczelnika harcmistrz Witold Sawicki, harcmistrz Rzeczypospolitej Henryk Glass.

Naczelnictwo stanowili: Naczelnik Harcerstwa Polskiego Harcmistrz Rzeczypospolitej Stanisław Sedlaczek, jego zastępca, hm Witold Sawicki, zastępczyni dla harcerek harcmistrzyni Helena Sadkowska, hm Stanisław Zieliński, phm Janusz Kuliński, hm Kazimierz Burmajster. Kapelanem HP został ksiądz Bronisław Kulesza. Wprowadzono zasadę, iż na szczeblach naczelnictwa, chorągwi i hufców zostaną połączone władze organizacji harcerek i harcerzy.

W czasie okupacji w składzie władz nastąpiły zmiany, pod koniec wojny zmarł Władysław Sołtan, Harcmistrzyni Helena Sadkowska została aresztowana i wywieziona do obozu koncentracyjnego w Dachau. Przede wszystkim został aresztowany w maju 1941 roku Naczelnik, harcmistrz Rzeczypospolitej Stanisław Sedlaczek. Wywieziony do Oświęcimia został zamordowany w nocy z 3 na 4 sierpnia. Po jego śmierci Naczelnikiem Harcerstwa Polskiego został harcmistrz Witold Sawicki. Po aresztowaniu hm Sadkowskiej, jako zastępczyni dla organizacji harcerek została hm Dygna Wróblewska. Ranna ciężko w Powstaniu Warszawskim na ul. Kruczej w II połowie września 1944 r. zmarła w parę godzin po zranieniu.

Przed wspomnianymi aresztowaniami Naczelnictwo HP na szeregu zebrań układało nowe zasady wychowania harcerskiego i organizacji Harcerstwa Polskiego. Obok głównego redaktora Stanisława Sedlaczka w pracy tej brali udział: hm Sadkowska, hm Kazimierz Burmajster i hm Witold Sawicki. Opracowano komentarz do Przyrzeczenia, prawa Harcerskiego, wytyczne dla prób harcerskich, programy prób i nowe zobowiązania dla członka starszyzny. Za patronkę organizacji uznano Najświętszą Maryję Pannę.

Modlitwa organizacyjna głosiła: "Boże Ojców naszych. Błogosław Ojczyznę naszą. Błagamy Cię przez Maryję, szczególną naszą Patronkę, daj narodowi naszemu co rychlej zwycięstwo, a nam wybacz grzechy nasze i daj łaskę budowania Polski Chrystusowej. Błogosław wszystkim harcerzom i harcerkom. Tych którzy polegli lub zmarli przyjm do swej chwały i usłysz ich prośby za nami. Tych którzy nami kierują i rządzą chroń od złego, wspieraj ich w złej przygodzie i spraw, by prowadzili nas ku Polsce wielkiej tu na ziemi, a przez Polskę Chrystusową ku Tobie w wieczności. Amen."

Organizacja Harcerstwa Polskiego rozwijana była w dwóch kierunkach - wojskowym i wychowawczym. Powstało szereg chorągwi: warszawska (męska i żeńska), krakowska, poznańska, mazowiecka, lwowska. Chorągiew poznańską wkrótce zlikwidowało Gestapo. Cała komenda zginęła. Wśród instruktorek i instruktorów działających w terenie byli m.in. hm Zofia Rymarówna, komendantka Chorągwi Krakowskiej, hm Jan Majewski, komendant Chorągwi Mazowieckiej, hm Szymański, hm Witold Sadkowski, hm Andrzej Tratia (Tretiak?), komendant Chorągwi Warszawskiej i inni.

Wśród drużyn warszawskich najczynniej działali harcerze z dawnej 2 drużyny im. Reytana i hufiec żoliborski [hufcowy phm Bałaban]. W sumie organizacja w całej Polsce liczyła w przybliżeniu około 4000 harcerek i harcerzy, choć liczby tej ściśle nie sposób ustalić wobec utrudnionej łączności.

Kontakt z Armią Krajową Harcerstwo Polskie nawiązało w roku 1942. Opóźnienie powstało stąd, iż władze ZHP początkowo podejrzliwie patrzyły na Harcerstwo Polskie. Jego dynamizm ideowy, konsekwencja zasad chrześcijańskich z duchem narodowym i wojskowym zawierał możliwości wielkiego rozwoju. Pewne czynniki polityczne starały się nawet przedstawić władzom w Londynie jako organizację rozłamową. Sprawę wyjaśnił skoczek spadochronowy ("Celt"- Tadeusz Chciuk - przyp. red.), który w Warszawie był na zebraniu wspólnym obu naczelnictw i złożył rządowi w Londynie raport dla Harcerstwa Polskiego (t.j. ZHPpgK, - przyp. red.) Tymczasem młodzież w drużynach wywierała nacisk w celu ostatecznego uregulowania jej wojskowego przydziału. Zarównie władze ZHP jak i młodzież pragnęła ostatecznego podporządkowania regularnej sile zbrojnej Polski Podziemnej - Armii Krajowej. Pragnąć zabezpieczyć się w razie włączenia do AK przed likwidacją organizacji pod wpływem ZHP, władze Harcerstwa Polskiego włączyły wojskowe oddziały HP do Armii Krajowej po przez Narodową Organizację Wojskową, która była właśnie w trakcie scalania z Armią Krajową. Oddziały NOW w tym czasie stanowiły większe jednostki wojskowe. Harcerze w oddziałach wojskowych zostali przydzieleni w Warszawie do batalionu AK NOW "Gustaw".

Umowa Naczelnictwa Harcerstwa Polskiego (stanowiła), że harcerskie oddziały HP w ramach NOW będą posiadały autonomię w dziedzinie wychowawczo ideowej. Znaczyło to, że w oddziałach tych będzie istniało szkolenie nie polityczne NOW, lecz że będą je prowadzić instruktorzy HP. Umowa ta została skrupulatnie dotrzymana.

Na dowódcę kompanii harcerskiej został przeznaczony podharcmistrz Zenon Kowalski. Został jednak aresztowany przez Niemców przed powstaniem. Wtedy dowódcą kompanii mianowany został porucznik rezerwy, ps. Kostka (Wojciech Pszczółkowski - przyp. red.), oficer dzielny, lubiany przez harcerzy i nawzajem przywiązany do oddziału.

W okresie przed Powstaniem Warszawskim oddziały wojskowe HP nie brały szerszego udziału w akcji sabotażowej i dywersyjnej. W Warszawie jedną akcję przeprowadzono w związku ze zdobyciem materiałów leczniczych dla batalionu. Drobny sabotaż przeprowadzano tylko w małym zakresie. We władzach HP istniał pogląd, iż narażanie dzieci na nieobliczalne niebezpieczeństwa jest niewspółmierne z korzyściami, jakie mogłaby w ten sposób zyskać sprawa wyzwolenia kraju. Nieliczne akcje tego typu, na które zezwolono na natarczywe prośby młodzieży nastąpiły w okresie przed powstaniem, t.j. w 1944 roku.

Wychowanie i wyszkolenie harcerskie i wojskowe prowadzono pod kątem przyszłej, ostatecznej rozprawy z Niemcami w Stolicy. W partyzantce oddziały Harcerstwa Polskiego brały udział w Czerwonym Borze w ramach Chorągwi Mazowieckiej HP. Udało się też zorganizować pod okupacją dwa razy obozy letnie pod firmą kolonii RGO.

W lipcu 1944 roku nastąpiła ostateczna organizacja oddziałów wojskowych Harcerstwa Polskiego. Kompania Harcerska batalionu "Gustaw" składała się z pocztu dowódcy, trzech plutonów, z których pierwszy i trzeci wyłącznie harcerskie. Pluton drugi posiadał w swym składzie kilku nie harcerzy. Obowiązki szefa kompanii pełnił podchorąży Witold Sadkowski. Pluton łączników składał się z 38 harcerzy. Dowódcą plutonu był phm Bałaban. Na czele patroli sanitarnych stała harcerka, Ewa Orlikowska.

Istniał ponadto w Warszawie oddział [kompania] (tzw. Żbiki - przyp. red.) pod dowództwem ppor Szymańskiego powstały z baterii przeciwlotniczej AK. Walczył w Powstaniu w okolicy dworca pocztowego w Śródmieściu. Poszczególni harcerze i grupa harcerek łączniczek pod dowództwem hm Dygny Wróblewskiej odcięta w Śródmieściu brała udział w działaniach powstańczych w Śródmieściu.

Na parę dni przed wybuchem Powstania kompania harcerska złożyła przysięgę żołnierską. Brała też udział w próbnej mobilizacji zarządzonej przez Komendę Obwodu Warszawskiego, spędzając noc w szkole na Złotej - bez broni.

W dniu 1 sierpnia 1944 roku batalion "Gustaw" z oddziałem łączników i Kompanią Harcerską został skoncentrowany na ul. Senatorskiej, naprzeciw ul. Złotej, (błąd maszynowy przepisywania tekstu, winno być: naprzeciw kościoła św. Antoniego - przyp. red.) Uzbrojenie Kompanii Harcerskiej obejmowało: dwa pistolety maszynowe "Steny", dziewięć pistoletów [w tym kilka kal.9] i dwadzieścia granatów. Zadaniem batalionu było opanowanie na Placu Saskim kamienicy wyznaczonej, z której miano zamykać ogniem ul. Kredytową. Zbyt wczesne wszczęcie walk [około 16.30] w sąsiednich ulicach zamknęło batalion w kamienicy i uniemożliwiło akcję.

Batalion przebywał na Senatorskiej do zmroku. W tym czasie miał straty. Na patrolu poległ jeden z harcerzy I plutonu ("Ćwik"- Piotr Żochowski - przyp. red.). Jeden z harcerzy II plutonu został ciężko ranny przez Strzelca z dachu [t.zw. gołębiarza]. Zastrzelono jednego Niemca i zdobyto karabin.

O zmroku batalion został przeniesiony do schroniska przy ul. Ogrodowej, gdzie przebywał przez kilka dni. W tym czasie kompania harcerska brała udział w szeregu akcji bojowych i patroli, m.in. dwukrotnie w nieudanych atakach na szkołę obsadzoną przez Własowców, przy ul. Żelaznej. W czasie tych akcji uzbrojenie Kompanii harcerskiej wzrosło do 11 karabinów.

W dniu 1/2 (błąd maszynowy, winno być 5/6 - przyp. red.) sierpnia 1944 r. kompania wraz z batalionem została przeprowadzona na Stare Miasto i otrzymała kwatery wraz z łącznikami i sanitariuszkami przy ul. Kilińskiego. Stanowiska bojowe obejmowały teren od ul. Miodowej do Piwnej. Zajmowały domy narożne Podwala od strony Piwnej. Stanowiska bojowe były w ruinach konsystorza prawosławnego i w prawosławnej kaplicy. Przed konsystorzem w kierunku Placu Zamkowego przez parę tygodni stanowiła zniszczona częściowo kamienica, zwana przez obrońców "redutą". Natomiast wylot Podwala na Plac Zamkowy zamykała barykada.

Był to główny teren walk Kompanii, która przez trzy tygodnie utrzymała go w swych rękach. W tym czasie Niemcy zburzyli i ostrzeliwali z czołgów, które podchodziły do barykady, ale nigdy nie odważyły się jej przekroczyć. Stanowiska te były również bombardowane nieustannie z samolotów latających bezkarnie nad pozycjami kompanii, ogniem dział, a przede wszystkim granatników. Jeden z czołgów niemieckich został uszkodzony pociskiem ze zrzutowego "Piata"#(PIAT - Projector Infantry Anti Tank - brytyjski granatnik przeciwpancerny z okresu II W.Ś. Podczas Powstania Warszawskiego PIAT-y w szeregach AK uważane były za najcenniejszą broń - przypis Ł.B.).

Po ostrzale następowały niemieckie szturmy, zawsze skutecznie odpierane ogniem i granatami. Jeden z nich zakończył się zdobyciem przez harcerzy niemieckiego karabinu maszynowego z amunicją.

W walkach ponosili harcerze duże straty. M.in. zginął pod gruzami konsystorza por. Pająk, który przyłączył się do kompanii z łącznikiem. Z drugiej strony barykady poległ pod gruzami kamienicy strzelec "Durny" (NN - przyp. red.) i inni. Najcięższe straty poniosła kompania wraz z batalionem od niemieckiego czołgu z ładunkiem wybuchowym na czas, który nieopatrznie czołgiści polscy wprowadzili do wnętrza pozycji polskich. Czołg wybuchnął przed kwaterami batalionu przy ul. Kilińskiego. Zginęło wówczas około 250 osób z pośród żołnierzy i ludności cywilnej, w tym około 10 harcerzy łączników i drugie tyle żołnierzy i sanitariuszek. Poległ wtedy phm Bałaban, dowódca plutonu łączników [stanowisko to objął jego zastępca - phm Witold Piasecki] i hm Augustyński wraz z żoną.

Służba kompanii polegała na tym, że na stanowiska bojowe co 24 godziny szedł kolejno pluton z pewną ilością łączników i sanitariusze, przy czym uzbrojenie posiadane przez kompanię wystarczało na uzbrojenie 1/3 stanu, to jest właśnie plutonu.

Na podwórzu kamienicy chowano poległych. W piwnicy co rano kapelan odprawiał Mszę Świętą, udzielał absolucji "in articulo mortis" i Komunii św. Do Komunii przystępowało bardzo wielu żołnierzy, harcerzy i harcerek.

W dniu 21 sierpnia został ciężko ranny w głowę Witold Sadkowski, podchorąży, pełniący obowiązki szefa kompanii. Po trepanacji czaszki zmarł wkrótce i został pochowany na prowizorycznym cmentarzu. Po jego śmierci p.o. szefa kompanii został hm Witold Sawicki. W tym czasie bomba z samolotu zburzyła fronton kamienicy z kwaterami batalionu i zasypała pod gruzami szpitalik batalionu. Pod gruzami zginęło kilkanaścioro harcerzy i harcerek rannych. Wśród nich poległa 14-letnia harcerka - sanitariuszka, Seroczyńska ("Sroczka"). W dniu 1 września rano został ranny w szyję hm Witold Sawicki, p.o. szefa kompanii. Stanowisko jego objął podoficer uzbrojenia ps. "Broniarz" (Jerzy Mokrzyński - przyp. red.).

Pomimo zgonów i nieustannego czuwania wśród walk, duch harcerski na Podwalu żył i trwał. Odbyło się kilka "wieczornic" harcerskich z gawędami dowódcy kompanii i kierownika wychowania harcerskiego i śpiewami. Nastrój był poważny, ale mocny. Pomimo wszystko chłopcy, dziewczęta i młodzież odczuwali nieustanną radość z walki w dobrej sprawie. Stosunek chłopców do dziewcząt był wzorowy. Dziewczęta pełniły swoją służbę na linii z całym poświęceniem i odwagą. Było to dziwne wojsko, w którym nie słyszało się brudnego słowa lub brudnej klątwy. Patrol trzech łączników, kilkunastoletnich, który przeszedł kanałami do Śródmieścia powróciwszy nazajutrz oświadczył, że wolą być na Starym Mieście, w ruinach, bombardowanym nieustannie, "bo tu jest prawdziwa wojna".

Pierwsi wśród harcerzy batalionu Krzyże Walecznych otrzymali chłopcy z plutonu łączników. Oni też ponieśli najwyższe straty. Pozostało przy życiu 8-iu!

Przed opuszczeniem miasta oddziały harcerskie batalionu zostały wyznaczone jako straż tylna na wypadek przebicia się obrońców Starego Miasta przez Ogród Saski do Śródmieścia. Oddział ten uzbrojony w 2 pistolety maszynowe i 11 karabinów, oraz zepsute miotacze płomieni w warunkach walki "polowej" był skazany na zagładę. Jednak, wobec odparcia przez Niemców natarcia oddziałów czołowych, został zawrócony do kwater.

W dniu 1 września została nakazana ewakuacja oddziałów broniących Starego Miasta kanałami. I tym razem początkowo harcerze wraz z batalionem "Gustaw" mieli stanowić oddział osłonowy. Wobec tego jednak, że 2/3 batalionu nie posiadało uzbrojenia, otrzymał rozkaz wydzielenia ochotniczej grupy osłonowej, która miała bronić stanowisk batalionu do 4 rano, dnia następnego. Drużyna, uzbrojona w niemal całą broń Kompanii Harcerskiej pod dowództwem podharcmistrza, podchorążego Witolda Trzeciakowskiego wykonała rozkaz. Prowadziła z Niemcami bój na granaty ręczne, podpaliła dla osłony opuszczoną przez ludność kamienicę i prawie okrążona wycofała się o nakazanej godzinie do włazu. Gdy żołnierze innych oddziałów batalionu ponosili straty w zabitych, harcerze tego oddziału, mimo ran, przeszli żywi kanałami do Śródmieścia.

W Śródmieściu kompania harcerska i łącznicy i sanitariuszki walczyli w rejonie kościoła Świętego Krzyża i ul. Czackiego. Brali udział w zdobywaniu gmachu przy kościele. Tam to dowódca Kompanii Harcerskiej wyniósł z podwórza rannego żołnierza pod ogniem w czasie, gdy Niemcy obsadzali przeciwległą stronę domu.

Część harcerzy walczyła w podziemiach Kościoła Świętego Krzyża i broniła na jego tyłach domu probostwa.

Z kolei kompania harcerska z oddziałami pomocniczymi trzymała pozycje na ul. Czackiego i Jasnej.

W drugiej połowie września nastąpiły nominacje - podchorążowie Burmajster, Fallenbűchl, hm Sawicki zostali awansowani do stopnia podporucznika. Wielu oficerów, podoficerów i żołnierzy oraz łączników otrzymało Krzyże Walecznych, podchorąży Trzeciakowski - Krzyż Virtuti Militari.

W czasie kapitulacji większość żołnierzy i wszyscy oficerowie zgodnie z rozkazem wyruszyli do niewoli.

Żołnierze znaleźli się w różnych stalagach. Oficerowie po obozie przejściowym w Fallingbostel#(Stalag XIB, k/Bremy - przyp. Ł.B.), zostali przewiezieni do oflagu dla oficerów AK w Bergen-Belsen (w sąsiedztwie obozu zagłady). W styczniu oficerów przewieziono do oflagu D II na Pomorzu Zachodnim w okolicy miasteczka Jastrowa.

Zamieszania w wojsku niemieckim dowodzi fakt, że w dniu następnym oficerów z AK wraz z oficerami, przebywającymi w obozie od 1939 roku, poprowadzono na zachód. Podporucznik hm Witold Sawicki na rozkaz majora Roga, dowódcy pułku miał powrócić do kraju pod okupację niemiecką.

Oficerowie i żołnierze-harcerze po wyzwoleniu z niewoli przez wojska alianckie znaleźli się na obczyźnie, gdzie rozpoczęli pracę w wolnym Związku Harcerstwa Polskiego. Ich zasługą jest wprowadzenie do prób na stopnie harcerskie dziedziny wychowania religijnego i narodowego.

W kraju organizacja harcerska trwała nadal. Naczelnictwo pełniło swoje obowiązki organizując chorągwie i skupiając na nowo starszyznę. Rada Naczelna przestała działać, wobec śmierci jej członków i trudności technicznych. W dniu 26 listopada zmarł w szpitalu krakowskim wiceprzewodniczący HP, adwokat Mirosław Sawicki. W obozie zagłady w Sachsenhausen został zabity zastrzykiem członek Rady, adwokat. Stanisław Dzierżykraj - Małachowski.

W skład Naczelnictwa HP wchodzili: hm Witold Sawicki - Naczelnik. Jego zastępczyni po powrocie z obozu w Dachau, hm Helena Sadkowska. Kapelanem Naczelnym został O. Oleksy T.J., członkiem hm Zofia Rymarówna.

Praca Harcerstwa Polskiego pod okupacją sowiecką trwała do początków grudnia 1945 roku. W tym czasie zakończył się okres ujawniania organizacji podziemnych obietnicą amnestii. Ujawniać się po terminie zaczęła chorągiew krakowska harcerek HP, kierowana przez hm Zofię Rymarówną. W tym też czasie do organizacji męskiej dostał się agent U.B. Organizacja została przez U.B niemal całkowicie rozszyfrowana. Nastąpiły aresztowania. Uwięzieni zostali: hm Sawicki, hm Sadkowska, hm Rymarówna i O. Oleksy oraz dwóch harcerzy, 14-letni Jerzy Świderski i 16-letni Krzysztof Eychler. Śledztwo trwało przeszło rok. Po procesach w lutym 1947 roku, na zasadzie amnestii zostali zwolnieni: Hm Sadkowska, O. Oleksy, harcerze Świderski i Eychler. Hm Sawicki na ponownej rozprawie w dniu 30 kwietnia został skazany na dwukrotną karę 5 lat więzienia i na zasadzie amnestii - zwolniony.

Uzupełnienia:

  1. W czasie walk na Starym Mieście w skład Kompanii Harcerskiej wchodzili oficerowie: por. Kostka (Wojciech Pszczółkowski, d-ca komp. - przyp. red), por. Pająk (Mieczysław Pieńkowski - przyp. red.) - poległ, ppor. Korwin (Jerzy Łopuszański - przyp. red), ppor. Dobrowolski.
  2. Straty oddziałów harcerskich batalionu "Gustaw" w Kompanii Harcerskiej: poległych 30 %. Niemal wszyscy żołnierze byli ranni lżej lub ciężej. Poległa w całości obsługa zrzutowego "Piata", zasypana w bramie domu. Z harcerek - sanitariuszek poległo ok. 25%. Poległych wylicza w Kraju nagrobek batalionu na cmentarzu wojskowym w Warszawie.
  3. Od roku 1942/3 - władze ZHP czyniły usiłowania włączenia HP do ZHP, zaniepokojone atrakcyjnością HP - ze względu na jego wyraźną religijną i narodową ideologię. Odbyło się szereg zebrań-porozumień, w tym jedno przy współudziale spadochroniarza "z Londynu" (Tadeusz Chciuk - "Celt"- przyp. red.), dla wyjaśnienia spraw harcerskich [wg. nadesłanych przez spadochroniarza z Londynu wiadomości, organizacja i działalność HP zostały uznane]. W dalszych pertraktacjach (stawiano) warunek HP, iż do statutu w komentarzu do Przyrzeczenia i Prawa oraz prób należy wprowadzić zasady, iż: "Harcerska służba Bogu odbywa się w Kościele, do którego harcerz należy". Warunek ten został przyjęty, lecz z tym, że władze ZHP żądały najpierw połączenia obu organizacji, a dopiero po tym zapowiedziały zmianę. Władze HP uznały to za wybieg taktyczny. Dyskusje na ten temat trwały do Powstania.

Nawet w czasie Powstania odbyła się w tym przedmiocie jedna rozmowa.

[Relacja otrzymana z Kraju w 1970 r.]

Modlitwa HP

Boże Ojców naszych, błogosław Ojczyźnie naszej. Błagamy Ciebie przez Chrystusa i Matkę Najświętszą, szczególną Patronkę naszą, daj Narodowi Polskiemu co rychlej zwycięstwo, a nam przebacz grzechy nasze i daj łaskę współdziałania w budowaniu Polski Chrystusowej. Błogosław Boże wszystkim siostrom i braciom naszym. Tych, którzy polegli lub zmarli dla Ciebie i Polski przyjm do Swej Chwały i usłysz ich prośby za nami, a w szczególności za Druha Stanisława Sedlaczka. Strzeż od złego tych, którymi kierujemy, tych zaś, którzy nami kierują i rządzą, wspieraj w sprawach doczesnych, chroń ich w złej przygodzie, a nade wszystko daj im łaskę Twą potrzebną do zbawienia własnego i doprowadzenia nas, tu na ziemi, ku Wielkiej Polsce, a poprzez Polskę Chrystusową, ku Tobie w wieczności. Amen.